Świadectwo ze skupienia: Byłam, słyszałam i czułam
Piękny to był czas skupienia 5–7 lutego b.r. .w pobliżu Jasnogórskiej Pani w Częstochowie w Domu Misyjnym Misjonarzy Krwi Chrystusa przy ul. Mąkoszy.
Samo wejście do domu gdzie z serdecznym uśmiechem witał nas ksiądz Józef, dawało to poczucie ciepła, jak w rodzinie. Też i przywitanie z każdym z osobna i księdza Daniela, i Eucharystia, której przewodniczył oraz promienne twarze sióstr i braci wpatrzonych w ołtarz było dużą radością. A nad nami ? ‑Pan Jezus z otwartymi ramionami i Matka Boża Przenajdroższej Krwi z małym Jezusem trzymającym Kielich Zbawienia. Wspaniałe wrażenie. A potem tyle się działo .Jasna Góra i Apel u stóp Jasnogórskiej Pani, adoracja całonocna w domu misyjnym i nasze czuwanie przy Najświętszym Sakramencie, nasze modlitwy i rozmowy z Panem Jezusem. Mów do mnie Panie ‑ja Cię słucham. Pytałam Pana, co mam robić by nie zawieść. A odpowiedź była zawarta w temacie skupienia -„Wiara i szukanie woli Bożej”. Już wiem, że mam iść za dobrem, a zła mam unikać. Mam żyć słowem Bożym, prosić o światło Ducha Świętego, modlić się i wsłuchiwać się w głos Boży. Mam też spotykać się z innymi ludźmi. I spotkałam na skupieniu przesympatyczną Panią Marię, której świadectwo życia wycisnęło łzy wzruszenia Pani Maria podzieliła się bolesnym przeżyciem związanym z 76 rocznicą zsyłki na Sybir jej i rodziny. Myślałam sobie, jak człowiek mógł to przeżyć: transport w nieludzkich warunkach z małymi dziećmi A potem ? Potem życie na ziemi skutej lodem. To wielka wiara rodziców Marii dawała im nadzieję na przeżycie. Usłyszałam też, że mama Marii wiozła ze sobą ukryty przed okiem złych ludzi obraz z wizerunkiem Najświętszego Serca Pana Jezusa. To było piękne świadectwo wiary i nadziei.
A kiedy w trzecim dniu zostałam pobłogosławiona przez księdza Daniela z położeniem rąk na mojej głowie podczas Eucharystii jako nowo mianowany animator diecezjalny i gdy otrzymałam od księdza przepiękny wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego-nogi ugięły się pode mną. Pod tym wizerunkiem przed laty w godzinie miłosierdzia usłyszałam wracaj, wybaczam ci. Gdy przystąpiłam do Sakramentu Pokuty te słowa wcześniej usłyszane potwierdził kapłan mówiąc do mnie-Pan Jezus Cię serdecznie wita nie grzesz więcej. Jak można nie wielbić Pana za to co mi uczynił .Jak można nie dziękować Matce Przenajświętszej za wskazywanie drogi którą mam iść by spotkać Pana. Jak można nie być wdzięcznym kapłanom, którzy rozświetlają nam drogę by dotrzeć do celu. Bóg zapłać.
To spotkanie na skupieniu z ludźmi o pięknych sercach, myślących i kochających Boga tak jak ja – dało mi wielką radość i potwierdzenie że droga, którą obrałam jest właściwą do zbawienia.
Błogosławiona Krew Jezusowa
Halina z Wrocławia
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.