”Kto trwa we Mnie, a ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić”
”Kto trwa we Mnie, a ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J. 15, 5 )
Od najmłodszych lat wychowywana byłam w duchu religijnym. Tę wiarę otrzymałam od swoich rodziców. Tak samo zawsze miałam pragnienie wychować w przyszłości swoje dzieci. Od dzieciństwa bardzo chorowałam i czasem trudno mi się było pogodzić z moimi cierpieniami i coś w tym wszystkim mi brakowało. Ciągle szukałam jakieś głębszej więzi z Bogiem i próbowałam zrozumieć po co to moje cierpienie. Dotarły wówczas do mnie słowa ewangelii „…beze Mnie nic nie możecie uczynić”. I stało się . Trafiłam do Wspólnoty Krwi Chrystusa. To było właśnie to, czego mi brakowało. Podczas przyjęcia mnie do WKC napisałam prośbę do Pana Jezusa, w której ujęłam słowa z wyżej przytoczonej ewangelii, ale żeby lepiej zrozumieć jak one wpłynęły na moje dalsze życie przytoczę słowa całej mojej prośby.
„Panie Jezu przepraszam Cię za wszystkie moje grzechy, za chwile, w których zapomniałam o Tobie, o Twojej miłości, o Twojej wielkiej dobroci. Dziękuję Ci za łaskę przyjęcia mnie do Wspólnoty Twojej Przenajdroższej Krwi. Tutaj odkryłam twoją miłość, wartość Twojego cierpienia i dobroć. Panie Ty umierając za mnie na krzyżu, przelałeś swoją Najdroższą Krew, abym była zbawiona. Pragnę tak jak Maryja, być otwartym kielichem i przyjmować każdą kroplę krwi obecnej w cierpieniu, trudzie wyrzeczenia, trwać pod krzyżem do końca tak jak Maryja w pełnym zaufaniu. Panie mój i Zbawco, proszę Cię o ten Krzyżyk, jako znak Twojej miłości. Umocnij mnie Panie, abym nigdy nie lękała się krzyża, który mam dźwigać każdego dnia. Wypełnij moją pustkę Panie Jezu Sobą, Twoim światłem, Twoją miłością, abym umiała nieść tę miłość wszystkim ludziom. Dopomóż mi w moich postanowieniach, bo bez Ciebie nic uczynić nie mogę.”
Mając ciągle świadomość wypowiedzianych wówczas słów prośby wiedziałam, że teraz nie jestem sama. Minęło już kilkadziesiąt lat, a ja codziennie je wypowiadam. Wówczas wychodzi ze mnie cały lęk, a jak jeszcze wspomnę sobie — Panie Jezu czym Cię dzisiaj obraziłam, czym zraniłam — to we mnie wszystko aż drży. Jednak wiem, że Jezus mnie miłuje i wszystko wybaczy i że jest przy mnie. Nie straszne i nie obce są mi cierpienia. Zmarła nasza ukochana córeczka, ale za to Bóg dał mi drugą bardzo dobra córkę i syna. Zmarł mój mąż i zostałam sama, ale nie poddaję się pomimo, że już od roku nie mogę wychodzić z domu, nie mogę prowadzić adoracji, za którymi tak tęsknię i za moją Wspólnotą. Nie tracę jednak nadziei i jak będzie taka wola Boża to jeszcze będę mogła pójść na spotkanie Pana Jezusa w świątyni.
Na razie musi mi wystarczyć modlitwa w domu i tak czynię, bo Jezus jest przy mnie i nic bez niego.
Muszę jeszcze o czymś wspomnieć. Do Pana Jezusa i do Wspólnoty zaprowadziła mnie Matka Boża. Każdego ranka, kiedy tylko wstanę idę do jej obrazu, który otrzymałam w dniu mojego ślubu. To już tak 50 lat oddaję Matce Bożej i jej synowi swój ból i prostymi słowami mówię do niej : Mateczko kochana trzymasz swego syna i mnie trzymaj mocno. Dziękuję za tę noc Tobie, Twojemu Synowi, Bogu Ojcu, a proszę o dzień jaki mi dasz czy dobry czy zły .Miej w opiece wszystkich ludzi znanych i nieznanych, całą moją rodzinę otocz opieką, ja niczego nie pragnę Mateczko, zwłaszcza co nie jest dla mnie przeznaczone. Potem to odmawiam już inne modlitwy z Brewiarza oraz różaniec wszystkie części. Praktycznie to prawie cały dzień schodzi mi na modlitwie, kiedy nie muszę wykonać jakiś obowiązków domowych.
Tak też silna wiara, jaką jeszcze umocniłam we Wspólnocie, rozmowa z Matką Bożą i Panem Jezusem pozwala mi zawsze zachować pogodę ducha i przetrwać najgorsze cierpienie, bo przecież sam Pan Jezus Powiedział : …”bo beze Mnie nic nie możecie uczynić”. Mając go zawsze przy sobie razem z jego Matką czuje się silna.
Błogosławiona Krew Jezusowa !
Zofia
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.