Razem ze mną czuwa („Oto Matka twoja”)
Razem ze mną czuwa („Oto Matka twoja”)
[wstęp] Będąc animatorką diecezjalną Wspólnoty Krwi Chrystusa, prowadziłam skupienia dla animatorów parafialnych. Nie było to dla mnie łatwe. Czułam odpowiedzialność, jaka spoczywała na mnie za powierzonych mi ludzi. Chodziło nie tylko o przekazanie tematu, który był na skupieniu w Domu Misyjnym, ale też przede wszystkim o przekazanie życia, Bożego Ducha na podstawie mojej własnej wiary, opartej na Słowie Bożym i przeżytym skupieniu, które mnie zawsze bardzo umacniało. Zawsze modliłam się gorąco za animatorów i za całą Wspólnotę. Prosiłam o to, abym dobrze pełniła wolę Bożą – powierzone zadanie, abym potrafiła z wiarą i odwagą przekazać swoim życiem Jezusa, Jego moc i miłość. Ponieważ za każdym razem przeżywałam tremę, jeszcze bardziej mobilizowało mnie to do modlitwy i wspierania się Słowem Życia.
[problem] Nadszedł dzień, gdy w mojej parafii, w której odbywały się te skupienia diecezjalne, ksiądz opiekun po raz pierwszy zapowiedział się, że przyjdzie na to spotkanie, aby zapoznać się z tą mało znaną duchowością. Poprosił również o parafialną kronikę WKC, którą oczywiście otrzymał. Z jednej strony ucieszyłam się z zainteresowania się naszą Wspólnotą. Pragnęłam tak zwyczajnie, ale jak najlepiej przedstawić naszą duchowość i Wspólnotę Krwi Chrystusa. Z drugiej strony byłam przerażona. Czy będę miała na tyle odwagi, aby zabierać głos przy księdzu, który jest od spraw duchowych i ma autorytet, a ja jestem tylko osobą świecką? Martwiłam się też, że akurat w tym czasie będzie słaba frekwencja, bo parę animatorek prosiło o zwolnienie z ważnych powodów. Tak ciążyło i gnębiło mnie to wszystko, że nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Miałam wrażenie, że nie przeżyję tego trudu, tak byłam tym przejęta.
[pomoc z góry] Pomyślałam, że najlepiej zrobię, jak pójdę do kościoła i w ciszy powierzę sytuację Jezusowi i może znajdę tam chociażby trochę ukojenia. Gdy tylko przekroczyłam próg kościoła, spojrzałam na ołtarz z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej i w tym samym momencie usłyszałam w sercu nasze tygodniowe Słowo Życia: OTO MATKA TWOJA. Czułam, jak Jezus wskazał na Maryję i powiedział: „Oto Matka twoja. Jej powierz wszystko, Ona się tym zajmie”. Miałam nadzieję otrzymać chociażby trochę ukojenia, a tu nagle poczułam pokój i przeogromną radość.
[owoce] Nie mogłam pojąć, z czego się cieszę. Przecież skupienie się jeszcze nie skończyło, nawet się nie zaczęło. Przestałam się martwić swoja tremą i tym, ile będzie osób, jak to będzie i co to będzie. Niesamowicie mocno czułam, że Maryja naprawdę się tym zajmie. Nie miałam pojęcia, jak to zrobi, ale wierzyłam Jej i byłam spokojna. W dzień skupienia podeszła do mnie jedna z przyjezdnych animatorek i powiedziała, że przywiozła około dziesięciu nowych osób, o co już dużo wcześniej zabiegaliśmy. Była to piękna niespodzianka, jaką przygotowała nasza kochana Matka, na której mogę zawsze polegać. Niespodziewany dar nowych animatorek tak bardzo mnie poruszył i umocnił, że nie przeżywałam żadnej tremy, bo czułam, że Maryja na tym spotkaniu jest obecna, pomaga nam tworzyć dobrą atmosferę, wprowadza Ducha Świętego i razem ze mną czuwa.
Barbara
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.