Rekolekcje weekendowe/skupienie — temat „Eucharystia”
Skupienie, to czas nie tylko spotkanie się nawzajem, ale przede wszystkim, spotkanie się z Panem Bogiem, z Jezusem, z Matką Najświętszą. Przyjeżdżamy, aby „naładować tzw. akumulatory”, aby dzielić się nie tylko wiedzą tematu formacyjnego, ale też przeżytą wiarą ze spotkania Jezusa. Potrzebna do tego cisza. Cisza między nami i wewnętrzna, bo tylko w ciszy można usłyszeć Boży głos, Ducha Świętego.
EUCHARYSTIA
KONFERENCJE: Temat „Eucharystia„i przygotowanie do Nocnego Czuwania
SPOTKANIA W GRUPACH NA ROZWAŻANIU SŁOWA BOŻEGO i WYMIANIE DOŚWIADCZEŃ
PO ROZWAŻANIU SŁOWA BOŻEGO UDALIŚMY SIĘ NA EUCHARYSTIĘ
POSIŁKI
SPOTKANIE ANIMATORÓW DIECEZJALNYCH
ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU — od wieczora do rana
NIEDZIELA — EUCHARYSTIA,
na której zostali mianowani animatorzy diecezjalni na kolejną kadencję, Elżbieta Wieczorkiewicz jako nowa animatorka została mianowana w Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej
Czas pożegnania, kawka i powrotu do domu
Refleksje ze skupienia:
Ładunek do „akumulatora”
Skąd taki tytuł? To proste. „ akumulator ” to ja, który trzeba od czasu do czasu doładować, żeby sprawnie działał a „ ładunek” do niego to właśnie dni skupienia.
Przyjeżdżam na spotkania czasem bardzo zmęczona codziennymi obowiązkami, trudami, nieraz bardzo zrezygnowana, często z cisnącymi się pytaniami w myślach po co to wszystko, po co ten cały trud wyjazdu. Ale jak tylko przekroczę próg domu rekolekcyjnego wszystko mija, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To tu ładuję się właśnie dobrą energią, która na długo wystarcza. Spotkania ze Wspólnotą w grupie, poza parafią dają wiele nieoczekiwanych przeżyć. Czuję się jak w jednej, zgodnej rodzinie, gdzie można znaleźć rozwiązanie wielu problemów i wiem, że nie jestem sama. Poznaję problemy innych i wówczas moje stają się jakby mniej ważne.
A co dały mi ostatnie dni skupienia ?
Ostatnio nachodziły mnie myśli, związane z tym, że miłość do Jezusa wymaga cierpienia. Zadawałam sobie pytanie, czy kiedy przyjdzie mi cierpieć, to jakie to cierpienie będzie i czy je wytrzymam. Po wyjeździe z Częstochowy jestem mocniejsza, a to za sprawą rozmowy na spotkaniu w grupie. Wiele mówiliśmy o cierpieniu i o tym jak szatan potrafi namieszać w głowie. Wtedy zrozumiałam, że muszę walczyć z jego podszeptami, zwłaszcza teraz kiedy coraz bardziej jestem związana ze Wspólnotą Krwi Chrystusa. Chrystus przecież też za nas cierpiał, bo nas umiłował. Umocniła mnie także serdeczność osób (niektóre widziałam po raz pierwszy na spotkaniu) . Od jednej ze sióstr otrzymałam małą karteczkę losowo wybraną, na której treść brzmiała „ Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską.” (LB 6, 24–25 ). Poczułam wówczas ulgę, bo te słowa to akurat dla mnie. Rozwiały się moje wątpliwości, że nie dam rady. Nie jestem sama. Przy mnie jest przecież Pan Jezus. Jego mogę zawsze prosić o pomoc, szczególnie w trudnych sytuacjach i złych pokusach. Umocniła mnie również konferencja, gdzie tematem była „Eucharystia”. Przecież staram się być codziennie na Mszy św. i nie powinnam mieć wątpliwości, że najwięcej łask otrzymuję właśnie przez dobre w niej uczestnictwo i przyjęcie Chrystusa w Komunii , a Chrystus, który jest cały czas obok mnie zamieszkuje w moim sercu i chce, abym wszystkie smutki, płacze, a także radości dzieliła z nim – „ Jam jest chleb życia, kto do Mnie przychodzi nie będzie łaknął”.
Panie Jezu dzięki Ci za to, że jestem we Wspólnocie i dzięki Ci za ludzi, których do mnie posyłasz. Dzięki za adorację tylko z Tobą w kaplicy Domu Rekolekcyjnego !
Błogosławiona Krew Jezusowa!
Katarzyna
„Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi nie będzie łaknął”
W piątek po mszy św. była spowiedź. Zaczęłam się zastanawiać czy iść teraz, czy może zostawić to na następny dzień, z myślą, że może lepiej się przygotuje, że będę miała lepsze natchnienie.
Popatrzyłam na Słowo Życia napisane na ambonce „Kto do mnie przychodzi nie będzie łaknął”. Wpatrując się w te Słowo rozważałam, co Ono mówi do mnie. Miałam wrażenie, ten fragment Ewangelii zaprasza mnie teraz, że jak pójdę teraz będę nasycona Bożą obecnością, że nie ma co marnować każdej chwili.
Posłuchałam i zachęcona tymi słowami, poszłam. Gdy byłam w środku wydawało mi się, że czas się zatrzymał. Wielkiej cierpliwości Kapłan, jako sam Jezus z troską mnie wysłuchał. Porozmawiał rozświetlając swoim świadectwem moją sytuację. Następnie udzieli rozgrzeszenia i pomodlił się nade mną. Wyszłam szczęśliwa i pełna wdzięczności.
Podziękowanie!
Dziękuję Jezusowi, że mogłam tu przyjechać i brać udział w skupieniu. Był to szczególny czas dla mnie, aby pobyć z Jezusem, Matką Jego i moją. Dziękuję za sakrament pokuty i rozmowę z księdzem. Dziękuję za wszystkie rozmowy i Bożą w nich obecność.
Błogosławiona Krew Jezusowa!
BB
Poprzez Słowo Życia, Bóg żyje w mojej codzienności.
Spotkania wspólnotowe mają dla mnie bardzo wielką ważność. Od kiedy zaczęłam uczestniczyć w spotkaniach wspólnotowych, zauważam nawiązanie większej relacji z Bogiem. Rozważanie słowa Bożego , wybranie Słowa Życia i życie tym Słowem przybliża więź pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Poprzez Słowo Życia Bóg żyje w mojej codzienności. Dziękuję Panu Jezusowi za drogę , którą mnie prowadzi.
Błogosławiona Krew Jezusowa.
Bożena
Jestem bardzo wdzięczna
Jestem bardzo wdzięczna za tematy formacyjne tego roku. Tajemnica Paschalna i Eucharystia, jakże bliskie są naszej wspólnocie, jak potrzeba nam łaski Bożej i wiedzy, aby pójść i żyć Nią każdego dnia. Aby Eucharystia stała się centrum modlitwy, myślenia, przemiany, zawierzenia i każdego czynu.
Skupienie we wrześniu przybliżyło mi Słowo Ewangelii i Liturgii. Umocniło moja wiarę w Jego prawdę. Każdego dnia wszystko łączę i patrzę przez pryzmat danego słowa. Mam wówczas większą ufność, że podążam za wolą Bożą, że Jego obecność jest realna i zawsze.
Skupienie w listopadzie, to ukazanie wielkiej miłości do Boga i do mnie przez Jezusa Chrystusa. Ukazanie piękna i sensu życia w radości, smutku, cierpieniu, i oczekiwanie na zmartwychwstanie. To działanie Ducha Świętego wczoraj, tu i teraz i zawsze.
Trudno mi było pojąć, że Eucharystia to „centrum”. Zrozumiałam dzięki łasce Bożej, którą w szczególny sposób, otrzymujemy na skupieniach i rekolekcjach.
Dzięki wspólnej modlitwie, konferencji, nocnej adoracji Najświętszego Sakramentu czasu milczenia osobistego i otwartości uczestników.
Gdy idę na Mszę Świętą rano, to ofiaruję na Ołtarzu cały jeszcze przede mną dzień. Tam słucham słowa Bożego, uczestniczę we wspólnej modlitwie z kapłanem i wiernymi, przyjmuję Jezusa do serca, zostaję napełniona Duchem Świętym i wyruszam. Nie wiem co mnie tego dnia spotka, ale jest ze mną Jezus Chrystus i wszystko co otrzymałam. I tym żyję.
Gdy idę na Eucharystię wieczorem, to jestem od rana Żywym Kielichem. Zbieram doświadczenia mojego życia, tych których spotykam, usłyszałam o nich i zanoszę jako dziękczynienie za miłość i dobroć, ból i cierpienie. Bo tak czyni na Ołtarzu mój Pan Jezus Chrystus, składa siebie w ofierze i dziękuję Bogu Ojcu. Łączy niebo z ziemią , tych którzy są szczęśliwi na wieki lub cierpią w czyśćcu z nami, którzy radujemy się , ale i niesiemy krzyż.
Dziękuję Ks. Danielowi za zawsze okazywaną troskę o Podregion, animatorom podregionu, diecezjalnym i każdemu uczestnikowi za naprawdę rodzinną atmosferę, a Tomkowi za granie na organach podczas Eucharystii.
Błogosławiona Krew Jezusowa.
Teresa
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.