Dni Skupienia dla animatorów i zainteresowanych w Ożarowie
Dni Skupienia dla animatorów diecezjalnych WKC oraz osób zainteresowanych Duchowością Krwi Chrystusa Ożarów Maz.
22–24.03.2019 r.
Temat : Duch Święty w modlitwie
Słowo Życia: Słuchaj, Izraelu (Pwp 6,3)
Zobacz wszystkie zdjęcia KLIKNIJ TU link udostępniła Elżbieta
Refleksje i świadectwa z dni skupienia w Ożarowie
Na Bożą Chwałę udało mi się przełamać
Chciałabym podzielić się z Wami swoim doświadczeniem z dnia skupienia w Ożarowie Mazowieckim, które odbyło się w dniach 22–24.03. Zacznę od początku, na chwilę cofając się w czasie:
Kiedy około miesiąca temu zostałam poproszona o powiedzenie świadectwa podczas Niedzieli Misyjnej w swojej rodzinnej parafii bardzo prosiłam Pana by mnie do tego uzdolnił. Oczywiście Pan przyszedł z pomocą i udało mi się to świadectwo powiedzieć. Poczułam wtedy w sercu taka ogromną potrzebę większego zaangażowania się w służbę Wspólnocie i „odkopania” swoich talentów. Zaangażowałam się aktywnie w służbę liturgiczną na naszych wspólnotowych Mszach i tak udawało mi się trwać w tym postanowieniu aż do soboty (drugiego dnia skupienia) Wtedy to rano, siostra Danusia, poprosiła mnie bym zaśpiewała psalm.
I co odpowiedziałam?
Oczywiście: „Nie ja nie zaśpiewam”.
Siostra nie nalegała, ale odchodząc powiedziała, że jej przykro. Przez kolejne punkty spotkań ta sprawa nie dawała mi spokoju, czułam, że powinnam zaśpiewać ten psalm, ale „tchórz”, który był we mnie zwyciężył. Kiedy podczas konferencji Edyta mówiła o sieroctwie w kontekście przypowieści o synu marnotrawnym czułam, że bardzo mnie to dotyczy. Dlatego też po zakończeniu poprosiłam jej współtowarzyszy o modlitwę nade mną. Kiedy zapytali mnie, w jakiej intencji mają się pomodlić – ku mojemu zdziwieniu powiedziałam im, że „bardzo chce służyć Panu Bogu swoimi talentami, ale strasznie się boję…, Kiedy do nich szłam planowałam prosić ich o modlitwę w intencji tego, bym się nie czuła już sierotą, bym poczuła się ukochanym dzieckiem Boga, jednak Duch Święty pokierował inaczej. Po modlitwie czułam wielką ulgę i radość, jednak kwestia niezaśpiewanego psalmu nie dawała mi spokoju. Wieczorem podeszłam do siostry Danusi i powiedziałam Jej, że zaśpiewam psalm w niedzielę. No i wtedy to się dopiero zaczęło, nie mogłam spać w nocy bojąc się, że nie uda mi się zaśpiewać psalmu, rano miałam straszny katar, kaszel … Jednak trwałam przy obietnicy danej Panu, że będę służyć i uparcie od 6 rano ćwiczyłam psalm. Na Bożą Chwałę udało mi się przełamać i zaśpiewać na Mszy, poczułam się wtedy taka wolna, czułam, że Jezus pomógł mi zwyciężyć „tchórza”, który był we mnie i tak bardzo mnie stopował.
Błogosławiona Krew Jezusowa!
Chwała Panu!
Paulina
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.