III. POSŁUSZEŃSTWO W KOŚCIELE
ks. Andrzej Szymański CPPS
TEMAT III
Miesiąc: LISTOPAD 2022
POSŁUSZEŃSTWO W KOŚCIELE
Nie podlega wątpliwości, że posłuszeństwo to jeden z filarów dobrego funkcjonowania każdej wspólnoty. Posłuszeństwo obecne jest zarówno w rodzinach i w szkole, w wojsku i w pracy, jak również w Kościele (ks. Tomasz Rogoziński – Posłuszeństwo w Kościele).
Jest ono jednym z podstawowych warunków właściwej relacji do Pana Boga, nawet wtedy, gdy to, co proponuje Bóg jest trudne do zrozumienia. Posłuszeństwo Bogu jest tak miłe i ważne może dlatego, że grzech pierwszych rodziców, polegał na nieposłuszeństwie. Zapewne pamiętamy narodziny grzechu w Raju, kiedy to Adam i Ewa sprzeniewierzyli się Bogu jedząc owoc z drzewa zakazanego; czyli pierwszym grzechem, z którego potem rodziły się inne, było nieposłuszeństwo Bogu wynikłe z podszeptów szatana ukrytego pod postacią węża.
Warto zauważyć, że Adam, podobnie jak Ewa, znał wolę Boga, a jednak bardziej uwierzył Ewie. Człowiek najpierw podał w wątpliwość wolę Boga, a potem postąpił wbrew Jego woli. Jednym słowem, pierwszy grzech polegał na nieposłuszeństwie Bogu. Kolejne zdarzenia z życia Maryi, Jezusa, pokazują nam, jak wielkiej trzeba było wiary, zaufania Bogu Ojcu, aby ten grzech nieposłuszeństwa odkupić, a w ten sposób otworzyć na nowo drogę do przyjaźni z Bogiem, drogę do zbawienia. Nasze życie zaś pełne jest chwil, w których niejako powielamy to nieposłuszeństwo woli Bożej wyrażone w różnorodnych lżejszych, czy cięższych grzechach.
Sam Jezus natomiast był posłuszny Ojcu aż do śmierci i to śmierci krzyżowej. Zatem nic dziwnego, że celem przyjścia Jezusa na ten świat, było pełnienie woli Ojca, aby pokazać przykładem własnego życia, jak powinien żyć człowiek, aby też wynagrodzić Bogu za grzech ludzkiego nieposłuszeństwa, pokornym posłuszeństwem aż do śmierci i to tak okrutnej i niesprawiedliwej.
Zatem to posłuszeństwo Bogu nie musi wyglądać pięknie nie musi się podobać, być miłe, bo czy np. piękny i miły był krzyż? Czy Jezus walczył o błyskotliwą popularność? Przecież to On powiedział do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje (Mk 8, 34).
Tak jak Jezus był posłuszny, tak i jego naśladowcy powinni być posłuszni Bogu Ojcu. Dlatego w Kościele posłuszeństwo hierarchii ma sens wówczas, gdy uznajemy, że reprezentuje ona wolę Boga i jest z Bożego ustanowienia. Ostatecznie chodzi o podporządkowanie Bogu, a nie człowiekowi (https://pl.aleteia.org/2021/08/11/posluszenstwo-nie-jest-cnota/)
Cnota posłuszeństwa jest bardzo ważna, ale pod warunkiem zgodności z Pismem Świętym, bo trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi (Dz 5, 29). Posłuszeństwo, to piękna sprawa, ale tylko wtedy, gdy przełożony nie zapomina podstawowej prawdy, że i jego przede wszystkim obowiązuje posłuszeństwo Bogu! Jedynie posłuszeństwo w dwu kierunkach tzn. najpierw do Boga, a potem do ludzi prowadzi do świętości.
Jedynie ten, kto potrafi dochować posłuszeństwa w Chrystusie, umie wymagać, zgodnie z duchem Ewangelii, posłuszeństwa od innych (PDV 28). W tym kontekście zawsze pozostaje aktualną zachęta, którą św. Ignacy Antiocheński kierował do Polikarpa: «Niech nic się nie dzieje bez twojej zgody, ale ty niczego nie podejmuj bez zgody Boga». Jego istotnym zadaniem jest pomagać Ludowi Bożemu w okazywaniu posłuszeństwa wiary wobec Słowa Objawienia (por. Rz 1, 5) oraz w pełnym przyjęciu nauczania Chrystusa (Pastores gregis, 20).
Św. Jan Paweł II, papież, zwraca się do kapłanów: „Każdy kapłan zdaje sobie sprawę, że ludziom pogrążonym w ciemności udzielać światła może tylko w takim stopniu, w jakim sam przyjął światło swego Mistrza, Jezusa Chrystusa. Otoczony niebezpiecznymi cieniami, jest niezdolny do oświecania innych, gdy sam odchodzi od jedynego źródła wszelkiego prawdziwego światła” (Jan Paweł II – Homilia podczas święceń kapłańskich w Nagasaki, 25 II 1981).
W przemówieniu do duchowieństwa i zakonników podczas pielgrzymki do Fatimy w 1982 r., papież mówi: „Papież. Pomiń Jego osobę, ponieważ on zaledwie wyraża na swój sposób Jego, Jezusa Chrystusa”. Chciałbym przez ten obraz powiedzieć szczerze, jak bardzo czuję się ograniczony, a zarazem odpowiedzialny wobec Niego, Chrystusa, i wobec was”.
Zatem głoszenie słowa Bożego pociąga za sobą wielką odpowiedzialność. Jezus wyraźnie mówi: Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim (Mt 5, 19).
Warto tu zwrócić uwagę na słowa: kto je wypełnia i uczy wypełniać. Zatem trzeba najpierw samemu wypełniać to, czego się uczy wypełniać innych. W przeciwnym wypadku nie jest się wiarygodnym, więc nie można żądać, aby z entuzjazmem przyjmowano głoszoną naukę. Jeśli np. mówimy innym o wzajemnej miłości, jedności, a między nami tego brak, to nikt nie potraktuje nas poważnie i jeśli nawet okaże posłuszeństwo, to tylko pozorne, powierzchowne, a wewnątrz będzie gorycz zawodu, a może nawet bunt, który kiedyś eksploduje. Jeśli zaś będzie harmonia między głoszonym słowem i czynem, to głoszona przez nas nauka przyniesie dobre owoce.
Św. Kasper del Bufalo, nasz założyciel, uważał posłuszeństwo za cnotę, która buduje jedność. Nie istniało dla niego działanie zewnętrzne bez poprzedzenia go kontemplacją, nie było apostolstwa bez zjednoczenia z Bogiem i posłuszeństwa przełożonym. Mówił: „Złączeni wspólnotą dążeń zabiegać mamy z zapałem o posłuszeństwo Bogu, stanowiąc jedno ciało, winniśmy też być kierowani jednym duchem”. Tak jak Apostołów, tak też każdą inną wspólnotę poświęconą Bogu powinien ożywiać jeden duch, zgoda we wszystkim, pamiętając w każdej sytuacji o dobroczynnej, wszechobejmującej, cierpliwej i wytrwałej, powściągliwej i pilnej miłości do każdego. Skuteczność takich starań uwidacznia się jednym duchem, a posłuszeństwo jest „narzędziem” wzajemnego wzrostu.
Posłuszeństwa powinno wymagać się w pierwszej kolejności od siebie. Wtedy dzieło apostolskie, które się prowadzi może przynieść oczekiwane owoce. Pragnienie tej cnoty, pozwala rozeznać swoje braki, co skutkuje budowaniem przykładu wobec innych. Najbardziej przemawia świadectwo własnego życia, które potwierdza gorliwość o Bożą sprawę życia i działania. (Ks. Leszek Wilczyński – Święty Kasper del Bufalo, s. 80–82).
Kasper uważał, że przez posłuszeństwo osiąga się wypełnienie woli Bożej. On sam był znany jako człowiek posłuszeństwa. Kochał tę cnotę, która dawała mu pokój serca. Kasper lubił mówić o sobie, że nigdy nie pełnił własnej woli, ale w duchu posłuszeństwa zawsze wolę Bożą”. Św. Wincenty Pallotti zeznając na procesie beatyfikacyjnym powiedział, że Kasper: był rozmiłowany w nieustannym pełnieniu woli Bożej, którą nazywał środkiem uśmierzającym we wszystkich udrękach, i dlatego właśnie uważam za słuszne powiedzieć, że jego dzieła były dziełami posłuszeństwa. Można powiedzieć, że w duchu posłuszeństwa był zdolny jak wosk przyjąć wszelkie formy, byleby tylko rozpoznał w woli przełożonych wolę samego Boga (Wincenty Pallotti, Kasper del Bufalo jakim go znałem, s. 88).
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.