„Panie naucz nas się modlić” — rozważania po rekolekcyjne
Refleksje po rekolekcyjne:
Z powodu licznych trudności zaczęłąm szukać sposobu ich rozwiązania. Udałam się na rekolekcje. Tam na modlitwie odnalazłam światło, którego potrzebuję. To światło, to słowa z listu Jeremiasza: „nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą, mówi Pan, by cię ochronić”. Światło otrzymałam w trzecim dniu modlitw, podczas południowej Mszy Świętej.
Barbara z Częstochowy
Słowa: „Panie naucz nas się modlić”, stały się dla nas uczestniczek zaproszeniem do przyjacielskiej rozmowy z Jezusem, który modlitwą Pańską nauczył nas modlić się do Boga Ojca i uwielbiać Go przez wstawiennictwo Ducha Świętego.
Marysia i Czesia
Bardzo wcześniej rano budziłam się do modlitwy brewiarzowej, którą odmawiałam z Radiem Maryja. Nie ubierałam się w strój do wyjścia, ale modliłam się w szlafroku. Moja koleżanka zwróciła mi uwagę, że do modlitwy należy być w godnym stroju, gdyż spotykam się z Panem Bogiem i Maryją. Zmartwiłam się tym myśląc, że moja modlitwa jest nie wysłuchana.
Jednak uczestnicząc w rekolekcjach usłyszałam, że w modlitwie ważne jest gorące serce, napełnione miłością do Boga, a także bliźnich, a Duch Święty pomaga nam się modlić.
Dziękuję Panu Bogu, za te i inne wątpliwości, które zostały wyjaśnione przez ks. Daniela i w czasie modlitwy.
Krystyna
Odkryłam modlitwę brewiarzową. Wyjeżdżam z pomysłem na codzienne odmawianie brewiarza.
Kornela
Panie naucz nas się modlić.
Dostałam następną szansę . Miałam radość spotkania się z siostrami i braćmi z WKC w Częstochowie na rekolekcjach w czasie, w którym gromadziło się wiele pięknych wydarzeń między innymi u stóp Jasnogórskiej Pani. Tę atmosferę czuło się na każdym kroku.
Modlitwa w życiu chrześcijanina- to temat rekolekcji na których byliśmy w dniach 26 do 30 sierpnia .br. Dziękuję za ten termin i temat. A zaczęło się pięknie. Przyjechałyśmy wcześniej by być na Eucharystii imieninowej Mateńki Częstochowskiej u stóp klasztoru Jasnogórskiej Pani. I tam usłyszałam co Matka Boga powiedziała -„Uczyńcie wszystko cokolwiek Syn Mój wam powie”. Z tymi słowami na rekolekcjach w ciszy i skupieniu- słuchałam, co Pan Jezus do mnie mówi. Pomagał nam w tym Ksiądz Danie. Bardzo jestem wdzięczna księdzu za przybliżenie tematu modlitwy. Dziękuję też za krytyczne uwagi, co powinnam zmienić w wyśpiewywanej modlitwie. Modlitwa bowiem potrzebna nam jest jak powietrze.
Przyzywaliśmy Ducha Swiętego by pomagał nam w odradzaniu się i doskonaleniu, w nawiązywaniu więzi z Panem Bogiem. Gdy tak na Eucharystii i na Adoracji zagłębiałam się w modlitwie- serce moje było coraz radośniejsze. Też i współsiostry się bardziej uśmiechały. Czułam wtedy bliskość Pana. Mówiłam sobie Pan Jezus mnie kocha, a ja kocham Boga. Aby to przekonanie było niezmienne potrzebna jest moja wytrwałość i pokora. Bo kto się modli ten nie grzeszy. Ja taka chcę być! Chcę być wierna P. Bogu chcę doskonalić się w miłości do Niego. I wiem, że przełożeni WKC, ich rady, słuchane świadectwa, a także postawa każdego uczestniczącego w rekolekcjach pomaga mi w tym. Czuję, że zmieniam się i to na lepsze. Kiedyś ciężko by mi było przebaczyć bliźniemu. A teraz modlę się za tego kto mnię skrzywdził. Bo w modlitwie — Ojcze Nasz – mówię codziennie: „i odpuść nam winy jako i my odpuszczamy…” Słowa mam zamieniać w czyny . Modlę się o to bym umiała swoją postawą, słowem – dawać świadectwo miłości do P. Boga. „…..Z głębokości wołam do Ciebie Panie” — Jezu ufam Tobie.
Błogosławiona Krew Jezusowa!
Halina z Wrocławia
Dla mnie rekolekcje, w których wzięłam udział były potwierdzeniem, że czas, który poświęcam na modlitwę nie jest czasem straconym, wręcz przeciwnie, każda modlitwa jest, jak drabina, po której przybliżam się do Pana Boga i chroni mnie przed wpadaniem w grzechy. Kiedy modlitwa jest żarliwa i gorliwa jest jak pokarm dla duszy i przemienienia moje (nasze) serce. Kiedy się modlę, to zawsze proszę Boga, o to by się spełniała Jego Wola, a nie moja. Wiem, że jeśli o coś proszę, a nie otrzymuję w danej chwili, to dla mojego dobra, bo Jezus widzi dalej i jest zawsze przede mną, jest moim najlepszym Ojcem i Przyjacielem, i bardzo mnie kocha.
Po rekolekcjach moja modlitwa „Ojcze nasz” trochę się zmieniła i jeszcze bardziej modlę się sercem, adorując i rozmyślając na każdym słowem. Nieraz nie trzeba dużo mówić, ale jeszcze bardziej słuchać, choćby dlatego, że mamy jeden język, a dwoje uszu.
Pragnę jeszcze dodać, że ja osobiście doświadczyłam wiele razy owoców wysłuchanej modlitwy szczególnie przez przyczynę Matki Bożej.
Błogosławiona Krew Jezusowa!
Teresa z Zielonej Góry
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.