Refleksje z Majowego Odpustu
Co mi się podobało? W ogóle to byłam pierwszy raz w Częstochowie i jestem nią urzeczona. Mnie się wszystko podobało, naprawdę wszystko i odpowiednia pogoda, natura. Natura, że jestem w niej spowita, a wśród niej, to piękne miejsce. Gdy szłam Dróżkami Krwi Chrystusa, to miałam wrażenie, że piękno tej przyrody łączy się z niebem, że w tej Bożej atmosferze sami jesteśmy połączeni z niebem, że niebo jest wśród nas. Nigdy takiego czegoś nie czułam, a przecież mieszkam w pięknej wiosce, blisko natury, wśród pięknej zieleń.
Róża z koleżanką
Przyjechałam podziękować za uzdrowienie syna. Na dzień dzisiejszy odpust, w którym uczestniczę, motywem przewodnim jest Eucharystia za łaskę, o którą prosiłam przed laty, a teraz chciałam właśnie tu w Sanktuarium Przenajdroższej Krwi Chrystusa podziękować za Mszę św. dziękczynną, która będzie odprawiona 7 lipca 2016,
Mam taką książeczkę jeszcze przedwojenną o Krwi Chrystusa. Przeczytałam, że krew daje życie, więc prosiłam o Nią dla mojego chorego na nowotwór syna. W tym miejscu (maj-2011) gorąco prosiłam Jezusa i Maryję, aby Krew Jej Syna była tą uzdrawiającą mocą i tu zostałam wysłuchana. Starałam się wlać ufność w moc modlitwy, aby nie poddawać się w zwątpieniu, całą swoją ludzką mocą trwać i ufać Panu, że jest to Rok Miłosierdzia i 1050 rocznica chrztu Polski i jest tak wiele polskich świętych, których nikt o nic nie prosi. Ja szukałam takich czasami nie znanych kapłanom. Myślę, że mój przyjazd był owocny i jeśli Pan pozwoli, to jeszcze odwiedzę to miejsce.
Eugenia z Zielonej Góry
Odpust Matki i Królowej Przenajdroższej Krwi, to dla mnie czas pełen miłości i to stało się dla mnie na nowo sensem mojego życia, to czas umocnienia wiary, to czas nadziei, gdzie niemożliwe staje się możliwe.
Tegoroczny Jubileuszowy Odpust wnosi w moje serce tyle radości, że stał się dla mnie ucztą, na której nie zabrakło modlitwy, śpiewu, różańca, kontemplacji, wzajemnej pomocy i bycia w bliskiej relacji z Duchem Świętym, który prowadził, wypełniał pustkę i dawał siłę.
Czas spędzony na Jasnej Górze u naszej Matki, był wspaniałym przygotowaniem na uczestnictwo w Odpuście. Msza odpustowa pozwoliła mi złożyć to wszystko w ofierze Panu Bogu i wielbić Boga Trójjedynego za Jego miłość do mnie.
Maria – animatorka z Małomic
Dziękuję Basi, że mnie zabrała do Częstochowy, bo byłam tam wiele lat temu z moim mężem. Powróciły wspomnienia z tamtych lat, było to tydzień po naszym ślubie i modliłam się o błogosławieństwo dla nas. Tym razem dziękowałam Przenajświętrzej Panience za szczęśliwych 37 lat mojego małżeństwa. Czas na Jasnej Górze był wyjątkowy, tym bardziej, że byłam z moją siostrą i jej mężem, który był w ogóle pierwszy raz oraz z kuzynką,i z moją kochaną ciocią Basią, która jest dla mnie jak matka. Basia była dla nas przewodnikiem po Jasnej Górze.
Czas na odpuście był cudowny, wspaniała Droga Krzyżowa, Msza polowa. Skorzystałam również ze spowiedzi świętej w tak szczególnym miejscu. Jedzenie na straganach było pyszne i nie można się było oprzeć, żeby nie zrobić powtórki.
W autokarze, modliliśmy się słownie i śpiewnie. Śpiewaliśmy też piosenki biesiadne pod koniec podróży dziewczynka, która z nami jechała wyśpiewywała „Oto jest dzień, który dał nam Pan” i ta piosenka towarzyszyła mi przez kilka dni. Dziękuję wszystkim pielgrzymom z naszego autokaru i tym których spotkałam na uroczystości odpustowej w Sanktuarium Krwi Chrystusa. Słowem było pięknie i radośnie, bo to był dzień, który dał nam Pan. Dziękuję.
Krystyna z Kanady z rodziną z Polski
Powtarzające się wypowiedzi od różnych osób:
– Moje wrażenie? Przepiękne. Jestem pod wrażeniem rozważań, które prowadził ks. Bogusław Witkowski na Dróżkach Krwi Chrystusa.
– Bardzo podobała mi się homilia ks. Andrzeja Szymańskiego.
– Atmosfera rodzinna. Ciekawe stoiska, aż apetyt wzrastał.
– Oprawa muzyczna Mszy Świętej przez chór Jasnogórski Pueri Claromontani pod dyrekcją Jarosława Jasiury dodawała podniosłej chwili
– W tym wspaniałym zawirowaniu udało mi się usłyszeć bardzo dobre świadectwo.
– Wszystko było cudownie przygotowane, ale brakowało czasu, żeby można było usiąć i posłuchać zaproszonych gości obydwu chórów, poezji, świadectw, zobaczyć film o Misjonarzach. Był to czas spotkania ze Wspólnotą, przywiatania się i zamienienie choć parę słów, skosztować coś ze stoistka czy przy tej okazji kupić książkę z naszego wydawnictwa Pomoc. Nie byłam wstanie pogodzić togo wszystkiego.
Uczestnicy Odpustu
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.