Byłam pod wrażeniem działania Pana Boga
W podróż z Częstochowy do Zielonej Góry do torebki spakowałam książkę, a ulotki z terminami dla młodzieży włożyłam do tej książki z myślą, że mogą się w drodze przydać. Na dworcu okazało się, że nie ma już biletów w II klasie, tylko w pierwszej. Pomyślałam: no cóż, choć raz pojadę pierwszą klasą.
Jadąc pociągiem czytałam zabraną książkę pt. „Zdumiewająca potęga wiary”. Przeglądałam też notatki z naszych rekolekcji związanych z tematem formacyjnym „Wiara, a szukanie woli Bożej”. Rozważany przeze mnie czas rekolekcji i czytane słowa wpadały w moje wnętrze i przenikały mnie całą napełniając miłością Bożą, miłością Jezusa, wiarą i nadzieją szukania woli Bożej. Czułam radość i wdzięczność za troskę każdej osoby na skupieniu i Bożą troskę w każdym czasie mojego życia.
Prawie pod koniec podróży wsiadły do mojego przedziału dwie nieznające się dziewczyny. Przyszedł konduktor, aby sprawdzić bilety. Patrząc na bilet z uśmiechem spytał się:
- „Do szkoły chodzi?
Odpowiedź w tym samym tonie:
- Chodzi!
- Czytać umie?
- Umie!
To nie wiem dlaczego jest pani w wagonie 16, a nie w 15?”
Konduktor dalej poprosił o bilet od drugiej studentki i spytał tak samo, jak pierwszą:
- Do szkoły chodzi? … i dalej kończąc powiedział:
- Pani też zamiast w wagonie 17 jest w 16 i to jeszcze jesteście w pierwszej klasie.
Na to wszystko podziękował i nie robiąc problemów z pierwszą klasą poszedł dalej.
Zaskoczyła mnie ta sytuacja i zastanawiałam się, dlaczego te obce sobie dziewczyny z dwóch różnych wagonów drugiej klasy, trafiły do mojego przedziału i to do pierwszej klasy? Miałam wrażenie, jakby ich coś przyciągnęło. Ale co? Mój wzrok padł na ulotki, z których w tym czasie korzystałam jako zakładki. Pomyślałam o działaniu Pana Boga o Jego wszechwiedzy, mocy i wyprzedzaniu moich pragnień zanim ja pomyślę. Rozmyślałam w sercu skoro ich tu Pan Bóg przysłał, to mam im dać te ulotki. Jednak ogarniał mnie lęk, że się skompromituję, że nie przyjmą, że mnie wyśmieją, tym bardziej, że była jeszcze inna osoba.
Pod wpływem książki, ale też rekolekcji, z których wracałam uświadamiałam sobie obecność Bożą i Jego działanie w każdym czasie. Pomyślałam o Słowo Życia i innych fragmenty z ostatniej niedzielnej Ewangelii „Nie bój się”, „Wypłyń na głębię”, „będziesz łowił ludzi”, „aby słuchać słowa Bożego” – rozważałam wszystkie te słowa. Czułam, jak mnie zachęcają, dodają odwagi, potwierdzają słuszność działania i mówią o ich słuchaniu, a wręcz wypełnianiu, tego co mówi słowo Boże.
Nabrałam odwagi i bez leku zagadnęłam:
Wiecie Panie, tak sobie myślę, że chyba specjalnie przyszłyście tu z dwóch różnych wagonów i to do
I klasy, abym dała wam te ulotki, o spotkaniach młodzieżowych, które dostałam od księdza misjonarza (wręczyłam ulotki). Reakcja dziewczyn była bardzo pozytywna, a nawet miałam wrażenie, że je rozbawiłam, bo się roześmiały. Z radością ulotki przyjęły i podziękowały. Nawiązała się nawet rozmowa. Jedna opowiedziała, że chodziła na pielgrzymki, ale teraz studiuje i nie ma czasu, bo w wakacje pracuje. Opowiedziałam, że: nie ma się co martwić na zapas i jak tylko jest pragnienie, to dla Pana Boga wszystko jest możliwe i opowiedziałam dwa krótkie moje świadectwa o działaniu i mocy Bożej. Wszyscy słuchali zaciekawieniem. Ja natomiast byłam pod wrażeniem z zaistniałej sytuacji, rozmowy i świadectw, które natychmiast wyłoniły się bez myślenia, co by tu powiedzieć.
Barbara
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.