Świadectwo życia
Haliny — świadectwo życia
Kiedy osiągnęłam pełnoletność –wydawało mi się, że wszystko co sobie wymarzyłam w przyszłym życiu-osiągnę. A tu ? Nie te studia ‚nie takie życie. Mówiłam wtedy Panie Boże czemu tak ma być. Same porażki. To wszystko niezgodne z moimi marzeniami. I tak trwałam odchodząc od P. Boga. Zmieniła mi się kolejność, co dla mnie powinno być ważne w życiu. Ważne było dla mnie by realizować się w pracy zawodowej i dobrze wyglądać. A moja wiara –zeszła na plan dalszy. Tłumaczyłam sobie, że nie mam czasu na chodzenie do kościoła czy modlitwy.
Gdy odszedł mąż było mi samej ciężko z dzieckiem ciągle chorującym –mającej ambicje zawodowe. Widziałam rozpacz mojej Mamy modlącej się ciągle za mną. Gdy syn po maturze wyjechał do pracy na 2 miesiące-już po miesiącu straciłam z nim kontakt. Co gorsze nie wiedziałam gdzie go szukać. Wtedy to znajome jadące na pielgrzymkę do Częstochowy złożyły moją intencję z prośbą o odnalezienie syna. I syn o którym myślałam że nie ma go wśród żywych –odnalazł się. Wtedy zrozumiałam, że Matka Boża nie pozostawiła mnie samej i wyprosiła u swojego Syna łaskę –dając mi tego dowody. Odzyskałam syna, mam już wnuczki.
Gdy umarła moja mama- w jej biblioteczce znalazłam piękne modlitwy w małej czerwonej książeczce do Krwi Chrystusa .Na okładce był wizerunek Matki Bożej z małym Panem Jezusem trzymającym kielich. Wtedy zrozumiałam jak była wielka moc modlitw które w mojej intencji odmawiała mama. Zaczęłam się modlić –prosząc Matkę Bożą, aby w moim imieniu przeprosiła Pana Jezusa, któremu tak długo byłam niewierna. Zaczęłam chodzić do kościoła na Eucharystie, Adoracje i do spowiedzi. Ta pierwsza spowiedź po mojej długiej nieobecności –wbrew moim obawom- była radosna. Kapłan oznajmił mi, że Pan Jezus bardzo się cieszy z mojego powrotu. Zaczęłam szukać wizerunku Matki Bożej Przenajdroższej Krwi i znalazłam –w moim kościele- we Wspólnocie Krwi Chrystusa!
Na Jasnej Górze u Stóp Jasnogórskiej Pani- czasie czuwania nocnego WKC w 2009 roku ‑prosiłam Pana Jezusa o przyjęcie mnie do Wspólnoty Krwi Chrystusa. Gdy podniosłam głowę poruszona podniosłą uroczystością zobaczyłam, że stoję pod Krzyżem na którym zawisł Pan Jezus by mnie odkupić. Zrozumiałam co Matka Boża chciała mi powiedzieć. Nie bój się już i nie lękaj ! Tak jak prosiłaś utorowałam ci drogę do Mojego Syna Pan okazał ci swoje miłosierdzie. On cię kocha bo jesteś Jego dzieckiem. Bądź mu wierna. Zrozumiałam też, że mam pracować nad sobą bym mogła się zbawić. To przynależenie do WKC wyzwoliło we mnie pragnienie częstszego niż dotąd uczestniczenia w Eucharystii ‚czynne uczestniczenie we Mszy Świętej poprzez czytanie słowa Bożego i śpiewanie Psalmów na chwałę Pana że to jest łatwiejsze niż życie w osamotnieniu, bo jest to życie wśród ludzi kochających P. Boga , a także przystępowania do Stołu Pańskiego. Zaczęłam żyć we wspólnocie i ze wspólnotą, a widzę i siebie wzajemnie. Moja pycha i duma już nie przesłania mi życia- staję się bardziej pokorna. Już wiem ‚że ze Wspólnotą Krwi Chrystusa podążam drogą przemiany mojej duszy Na tej drodze mam świadomość jedności z siostrami i braćmi- bo tak mogę doświadczyć zbawczej mocy Krwi, którą Pan przelał dla naszego ocalenia. Swoją formację wiary pogłębiam poprzez życie słowem Bożym, uczestnictwo w rekolekcjach i warsztatach oraz pielgrzymując do Sanktuarium Krwi Chrystusa. Dzięki pomocy księży i przełożonych WKC wiele si e uczę i zdobywam wiedzę w drodze, po której idę- mającą mnie doprowadzić do celu, a także abym umiała dawać świadectwo przynależności do Boga i abym innym –zagubionym wskazywała drogę do osiągnięcia zbawienia.
Błogosławiona Krew Jezusowa !
Halina
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.