Wspólnota żyjąca duchowością Krwi Chrystusa jest darem Boga dla współczesnych
Wspólnota żyjąca duchowością Krwi Chrystusa jest darem Boga dla współczesnych — konferencję dla rodziny Krwi Chrystusa wygłosiła s. Ewa Kleps ASC — Przełożona Prowincjalna Adoratorek Krwi Chrystusa ASC w dniu 28.08.2023
- Wprowadzenie
Życie na ziemi jest wspólnotowe, gdyż jest na podobieństwo Trójcy Świętej. Od samego początku człowiek jest wezwany do życia z innymi ludźmi. Od początku Bóg chciał, by było ich dwoje, a potem szybko czworo. Każde społeczeństwo, naród, lud tworzą wielką wspólnotę; każde miasto, wioska – mniejszą. Zawsze i wszędzie, w każdym przypadku podstawową komórkę stanowi rodzina, sama będąca wspólnotą.
Przychodząc na ziemię, Bóg podarował nam wspólnotę nowego typu, która nie sprowadza się do żadnej z wcześniejszych. Swój Kościół Jezus stworzył jako wielką wspólnotę, wyprowadzając ją z innego zalążka. Pierwszą wspólnotę chrześcijańską, w dniu Pięćdziesiątnicy, Duch tworzy z apostołów, świętych kobiet i uczniów. Ta wspólnota jest dla wszystkich wspólnot, które powstają, rozkwitają na całej ziemi, natchnieniem, spoglądajmy na nią z nostalgią.
W Kościele istnieje wiele wspólnot. Papież Jan Paweł II często pozdrawiał je jako prawdziwy dar Boży służący uświęceniu całego Kościoła (VC12). Poszczególne wspólnoty nie wykluczają się, ale dołączają jedne do drugich, dalekie od konkurencji, mając wyraźnie określony charakter, odmienne powołania. Wspólnie tworzą różne rodziny duchowe: np. rodzina pallotyńska, franciszkańska, benedyktyńska; istnieje też duchowa rodzina Krwi Chrystusa.
- Po co dzisiejszemu światu rodzina Krwi Chrystusa? Po co WKC? Po co SKC?
W każdej z tych wspólnot realizuje się tajemnica Kościoła, w naszym przypadku tajemnica paschalna; misterium ogromnej miłości Boga do człowieka i wielkiej godności.
„Zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną Krwią Chrystusa” (1 P1,18)
Jezus zapłacił za mnie, za ciebie, za nas, swoją Krwią. Jesteś wart, masz cenę Krwi Jezusa. …znamy doskonale te słowa… jak je przeżywamy?
Jak odwzajemniam miłość za dar Krwi, za moje wykupienie? Jak wygląda moja miłość do Boga zwłaszcza kiedy myślę o słowach: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, jak ja Was umiłowałem”.
Bóg i człowiek: kochać ich jedną miłością to takie trudne, wręcz niemożliwe. Kochając brata, którego widzę, słyszę, mogę dotknąć, kocham Boga, którego nie widzę, nie słyszę, nie mogę dotknąć. Można powiedzieć: MÓJ BRAT/SIOSTRA JEST SAKRAMENTEM, ….SAKRAMENTEM w sensie ścisłym… z ciała i krwi. Znakiem widzialnym i namacalnym Boga niewidzialnego i niepojętego, znakiem będącym relacją miłości. Kochać Boga nie kochając brata, modlić się nie służąc, wierzyć nie kochając- to złe krążenie krwi, to choroba… prowadząca do śmierci.
Miejsca, w których konkretnie urzeczywistniam moją miłość do Boga, w których wyrażam tę miłość to rodzina, wspólnota, dom, praca, biuro, szkoła, sanatorium. Skoro tak jest spróbuj zobaczyć Boga, ale zobacz Boga w Twoim bracie/siostrze.
„Będziesz miłował bliźniego, jak siebie samego”, czyli będziesz miłował bliźniego jako będącego twoim własnym ja. Twój brat/siostra- to twoje prawdziwe ja. Moja tożsamość i spełnienie jawią się w akcie miłości drugiego. Każdy akt miłości buduje moje człowieczeństwo.
„Aby miłość, którą Ty mnie umiłowałeś , w nich była i Ja w nich”(J17,26)
Św. Augustyn powiedział: Gdy widzisz Miłość, widzisz Trójcę Świętą… można dodać: czyniąc miłość, żyjesz Trójcą Świętą. Skoro Trójca Święta jest komunią, jednością, jak można żyć w Bogu, nie żyjąc w jedności braterskiej? Jak żyć w bliskości z Ojcem, Synem i Duchem Świętym, nie pozostając w relacji miłości z tymi, którzy nas otaczają? O członkach każdej z grup, wspólnot powinniśmy móc powiedzieć: zobaczcie, jak oni się miłują…. Kochając, stajemy się świadkami i znakami jedności Trójcy Świętej.
Św. Łukasz, charakteryzując starożytne wspólnoty chrześcijańskie, napisał: Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących (Dz 4, 32). Jedność ducha i serc pierwszej gminy polegała na zogniskowaniu wokół Jezusa Zmartwychwstałego oraz wspólnego celu: głoszenia z miłością Dobrej Nowiny. Nie oznaczała jednak jednorodności.
Pragnieniem św. Marii De Mattias było: „widzieć oblubienice Boskiego Baranka, Adoratorki Jego Przenajdroższej Krwi, które złączone jedną tylko wolą, jedną tylko duszą i jednym tylko sercem sprawiają, że na całe niebo rozbrzmiewa hymn dziękczynienia na cześć nieskończonej dobroci Boga, ofiarując Mu krew Jego Syna za pojednanie nieba z ziemią i ziemi z niebem” (L. 331).
- Członkowie/członkinie wspólnot darem i wezwaniem
- Przyjmować siebie jak dary od Boga
Przyjmuj drugiego człowieka z samego Serca Boga, zwłaszcza te osoby które Bóg wybrał i postawił na twoje drodze, bo sam byś ich nie wybrał. Dlaczego właśnie ta osoba? Bóg to wie. On po prostu powierza tobie te osoby. Spróbuj poczuć ogromną wartość tego daru. Od ciebie zależy czy ten dar przyniesie owoc czy też nie.
- Odkrywać siebie jak skarb, perłę
Jeśli z jednej strony Bóg ofiarował mi w darze brata/siostrę, a z drugiej mnie podarował jemu, to wynika, że jesteśmy dla siebie nawzajem darami: będziemy siebie przyjmować, otrzymywać, będziemy się zgadzać, dogadywać się, słuchać, będziemy się uzdrawiać, służyć sobie, błogosławić siebie, przebaczać.
Każdy człowiek jest skarbem, często ukrytym w niepozornym opakowaniu. Spróbuj odkryć ukrytą perłę, choć to opakowanie jest kiepskie, słabe, niezachęcające. Módl się, aby poznać od środka wartość, a następnie miej cierpliwość, wytrwałość w odkrywaniu drugiej osoby.
- Przyjmować siebie jak prezenty
Nie wystarczy odkryć dar drugiej osoby, trzeba go jeszcze przyjąć, i to z głębi serca, dar który otrzymuję. Czasami prezent jest nie taki jakiego oczekuję, pragnę, marzę o czymś zupełnie innym. Czasem się rozczarowuję…Wówczas może pojawić się wątpliwość: czy to na pewno Bóg mi podarował tę osobę? …Jakoś tym razem nie miał gustu….
Przyjmować siebie jak dary jedni dla drugich: … dzieło na całe lata.
- Dostrajać się jak instrumenty
Łatwo byłoby siebie przyjmować, gdybyśmy byli dla siebie „bratnimi duszami”, w naturalny sposób spokrewnionymi, sympatyzującymi ze sobą. To byłby raj. Pan jednak gromadzi nas zróżnicowanych osobowościowo. Zrobił tak już w swojej pierwszej wspólnocie, wspólnocie apostołów. Różnorodność pozwala narodzić się komunii, tylko wtedy gdy będziemy ją akceptować nie jako przeszkodę, ale jako łaskę. Różnorodność każe mi otworzyć się, wyjść z siebie, zapomnieć o sobie, podjąć wysiłek, by odkryć drugiego takim, jakim jest, a nie jakiego sobie wyobrażam.
- Słuchać siebie nawzajem jak żywego słowa
Skoro brat/siostra jest żywym darem, który mam przyjąć, to znaczy że Pan coś chce mi powiedzieć przez niego. Ten królewski skarb jest skierowany specjalnie do mnie. By zrozumieć jego przesłanie muszę być nastawiony na tę samą długość fali, połączony tym samym przewodem, dla której anteną są dary Ducha Świętego. Miej uszy otwarte na to, co Duch Święty szepce ci przez każdego/każdą, jego temperament, charakter historię, zdolności, słabości, to jaki jest, jak się rozwija i wzrasta. Pytaj: Panie, co chcesz mi powiedzieć przez niego/nią? Można iść dalej i pytać: co chcesz mi Panie powiedzieć przez niego/nią o mnie samej. Pan często przemawia przez kogoś cichego, dyskretnego, kto nie robi hałasu.
- Trenować razem jak alpiniści
Powiązani jedną liną, wspinamy się na dumne czterotysięczniki świętości, Niestety, nie możemy dojść tam sami. Rozpadliny, mosty mogłyby nie wytrzymać; mijamy przepaści. Trzymamy się jedni drugich. Jeden błędny krok i…ale obok siostry i braci-chwycą i postawią mocno na nogi, może czasem zbyt mocno.
Czy czuję się odpowiedzialnym za świętość tego, kto został mi powierzony? Jego świętość powinna być dla mnie ważna, jak moja własna.
- Leczyć się jak lekarze
Kto z nas w dzisiejszych czasach nie jest mniej lub bardziej zraniony przez brak miłości, życiowe frustracje i zniechęcenia, przez rany wyniesione z dzieciństwa?
Żeby mieć serce miłosierne, współczujące, trzeba najpierw rozpoznać swoją własną niemoc. Im bardziej odkrywam moje ograniczenia i słabości, tym bardziej mogę kochać brata czy siostrę z powodu ich braków.
- Błogosławić się
Błogosławieństwo ma dwa znaczenia: błogosławić kogoś lub coś oraz błogosławić Pana za kogoś, za określone wydarzenie. Jak błogosławić, gdy wzrok jest spuszczony z powodu kłótni czy nieporozumienia, które zaciemniło jasność dnia? Aby błogosławieństwo było prawdziwe, konieczne jest przebaczenie. Od każdego z nas zależy, by ta tajemnica promieniowała. Każdy przyczynia się do tego by dar owocował.
Nie trzeba szukać idealnej wspólnoty. Chodzi o to, by kochać tych, których Bóg postawił obok nas. Są oni znakami obecności Boga. Wolelibyśmy może inne osoby, weselsze, przebojowe, inteligentniejsze. Ale właśnie Bóg nam je dał, wybrał dla nas. Z nimi mamy tworzyć jedność i życiową więź.
Wspólnotę buduje się jak dom, z różnego rodzaju kamieni. Ale żeby te kamienie trwały, potrzebny jest cement. A cement robi się z piasku i wapna, z materiałów nietrwałych. Wystarczy podmuch wiatru i unoszą się jak kurz. Tak samo we wspólnocie-to co łączy, to co stanowi nasz cement zrobione jest z tego co kruche i słabe.
- Niektóre wyzwania dla żyjących duchowością Krwi Chrystusa
„Ty możesz robić to, czego ja nie potrafię. Ja mogę robić to, co się tobie nie udaje. Wspólnie możemy dla Pana Boga dokonać czegoś zupełnie wspaniałego”.
(bł. Matka Teresa z Kalkuty)
„Współdziałajmy wszyscy dla wspólnego celu, a mianowicie dla zbawienia duszy naszej i naszego bliźniego”. (Maria De Mattias, L.891)
„Pielęgnujmy w naszych sercach miłość do Jezusa Ukrzyżowanego i starajmy się o to, aby był poznany i kochany przez wszystkich. Pamiętajmy o czystości intencji, aby czynić wszystko z miłości ku Bogu i dla zbawienia dusz” (L. 883)
„Prośmy Boga, by błogosławił skromne nasze wysiłki oraz wysiłki tylu sług swoich, aby ustąpił grzech, a dusze były zbawione na wieki dla uwielbienia Boskiej Krwi”.(578)
Nikt nie jest za stary ani zbyt chory, by się nawrócić, by dać swój wkład, by ofiarować choć kropelkę z własnego serca razem z Krwią Chrystusa dla przemiany i ratowania naszych bliźnich, naszego Kościoła, naszego świata.”
Św. Kasper del Bufalo
Bez dobrej relacji nie ma wspólnoty.
-Wspólnota żyjąca duchowością Krwi Chrystusa ma być sakralnym miejscem dialogu, miejscem szczerej komunikacji w atmosferze zaufania i wzajemnego szacunku. Konstytucja nas ASC mówi: każda z nas jest powołana, aby wzrastać razem z innymi we wspólnocie wiary. Dlatego zobowiązujemy się żyć jak siostry i przyjaciółki., miłując się, jak Chrystus nas umiłował. Będziemy akceptować się wzajemnie wraz ze wszystkimi naszymi różnicami i będziemy odnosić się do siebie ze szczerością, delikatnością i poszanowaniem. Z sercem wsłuchującym się będziemy nawiązywać uważny dialog z każdą z sióstr.
Zatem dialog i komunikacja są konieczne, by kroczyć razem.
- Wezwani jesteśmy do podzielania marzeń Marii De Mattias i Kaspra del Bufalo. Nie możemy pozostawić na boku tych marzeń… o pięknym porządku rzeczy…
- Bóg zaprasza nas do uczestnictwa w Jego miłości, do wejścia w dynamikę Trójcy Świętej. W Chrystusie przemieniamy się we wspólnoty przymierza. Jest to przymierze wyryte w sercu i przypieczętowane Krwią Przymierza.
30 czerwca 2018 Papież Franciszek podczas spotkania z Rodziną Przenajdroższej Krwi w Rzymie powiedział:
Medytacja tajemnicy Krwi Chrystusa przelanej na krzyżu dla naszego zbawienia posyła nas szczególnie do tych, którzy mogliby zostać uleczeni ze swych cierpień moralnych i fizycznych, tymczasem pozostawieni są na marginesie naszego społeczeństwa konsumpcyjnego i obojętnego – mówił Franciszek. – W tej perspektywie uwidacznia się właśnie waga waszej służby w Kościele i społeczeństwie. Ze swej strony chciałbym wam wskazać na trzy aspekty, które mogą być pomocne w waszej działalności i świadectwie: odwaga prawdy, wrażliwość na każdego, a szczególnie ludzi nam dalekich oraz umiejętność pociągania innych i komunikowania.
Wspólnota jest darem, podarowanym nam, żebyśmy mogli wzrastać, rozwijać się i umacniać. Jest szkołą, która wychowuje nas do dawania świadectwa, czasem może milczącego, czasem w postaci drobnego gestu, wsparcia…, bycie świadkiem
Wspólnota umacnia się na modlitwie, Eucharystii, dzieleniu Słowem, wspólnym działaniu, wspólnym świętowaniu. Mamy szereg możliwości… pielgrzymki, czuwanie, odpusty, rekolekcje, formacja stała. Kiedy gromadzimy się razem…
Możemy powiedzieć krótko, że Wspólnota jest:
- Pierwszym znakiem chrztu: „ po tym wszyscy poznają…”
- Pierwszym darem Ducha Świętego: pierwsza wspólnota w Jerozolimie.
- Pierwszą ewangelizacją: „Zobaczcie, jak oni się miłują…”
- Pierwszą pilną sprawą: w świecie rozdartym podziałami./nieść nadzieję przebaczenie jedność
- Pierwszą uzdrowieńczą terapią: najbardziej skuteczną./przez miłość/
- Pierwszym przejawem Kościoła: każda urzeczywistnia Kościół.
- Pierwszą epifanią Trójcy: wspólnoty – źródła.
- Omega: Chrystus jest naszym wszystkim. Do Boga wszystko zmierza, w Nim się odradza, odnawia
Potrzebujemy wspólnoty, tworzymy ją i dzięki niej wzrastamy. Dlatego grupa i właściwe relacje z innymi są ważnym czynnikiem rozwoju duchowego.
W dzisiejszych czasach obserwujemy niezdrowe dążenie do autonomii, niezależności, rywalizacji, indywidualizmu, koncentracji na sobie i lęku, by inni nie naruszali przestrzeni życiowej i osobistych praw. Żyjemy jakby w świecie zastraszonym przez świat przestępczy. Wymyślamy różne sposoby zabezpieczenia naszych mieszkań; skomplikowane alarmy, fotokomórki. Gdy pojawi się nieproszony gość, rozmawiamy z nim w bezpiecznej odległości. Dzieli nas próg i łańcuszek zabezpieczający drzwi. Próg i łańcuszek dzielą nas również od najbliższych. Między ludźmi brakuje bliskości, komunikacji, głębi. Więzi zastępowane są przez stereotypy, banały, slogany, lęki. Brak albo nieumiejętność relacji jest prawdziwą chorobą współczesnych czasów.
Inaczej rzecz ma się z tymi, którzy doświadczyli mocy Krwi Chrystusa i stali się jej apostołami, promotorami, czyli mowa o Rodzinie Przenajdroższej Krwi.
Nie ma wspólnot bezkonfliktowych. W każdych relacjach wcześniej czy później pojawią się kryzysy i nieporozumienia. Wspólnota pozwala je rozwiązywać i uzdrawiać. Dlatego można powiedzieć, że jest ona miejscem przebaczania i pojednania, a przez to duchowego wzrostu.
Tylko Bóg
Tylko Bóg może dać wiarę;
jednak ty możesz dać świadectwo.
Tylko Bóg może dać nadzieję;
jednak ty możesz pogłębić
wiarę w sercach swoich braciach.
Tylko Bóg może dać miłość;
jednak ty możesz uczyć
innych jak kochać.
Tylko Bóg może dać pokój;
ty możesz zasiewać zgodę.
Tylko Bóg może dać siłę;
jednak ty możesz pocieszyć
kogoś wątpiącego.
Tylko Bóg może dać życie;
jednak ty możesz
go uczyć innych.
Tylko Bóg może dać światło;
jednak ty możesz sprawić,
by zajaśniało w czyichś oczach.
Tylko Bóg jest życiem;
jednak ty możesz wzbudzić
w innych pragnienie.
Tylko Bóg może uczynić coś,
co zdaje się niemożliwe;
jednak ty możesz uczynić to,
co możliwe.
Bóg jest samowystarczalny;
podoba mu się jednak,
gdy może na ciebie liczyć.
pieśń brazylijska
28 czerwca 2023 s. Ewa Kleps ASC
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.