Św. Maria de Mattias
Była wielką apostołką kultu Jezusa ukrzyżowanego i Jego Krwi, założycielką Zgromadzenia Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa i wielu ośrodków oświatowych we Włoszech.
Urodziła się 4 lutego 1805 r. w Vallecorsa (Włochy), na pograniczu Państwa Kościelnego, w zamożnej i głęboko religijnej rodzinie. Jej dzieciństwo było szczęśliwe, pełne radości i beztroskie. Zgodnie ze zwyczajem epoki, nie chodziła do żadnej szkoły. Podczas częstych i długich rozmów ojciec zaszczepiał w niej miłość do Boga i podziw dla dzieła stworzenia. Niezatarte wspomnienia pozostawił w niej tragiczny okres walk bratobójczych, które w latach 1810–1825 toczyły się w okolicach jej rodzinnej miejscowości.
Głębsze zainteresowanie religią i życiem duchowym zrodziło się w niej w 1822 r. pod wpływem misji ludowych głoszonych przez św. Kaspra Del Bufalo, wielkiego krzewiciela kultu Najświętszej Krwi Jezusa. Św. Maria stała się poniekąd spadkobierczynią jego przesłania i kontynuatorką jego dzieła. Mając zaledwie 29 lat, za radą swego kierownika duchowego ks. Giovanniego Merliniego założyła w Acuto, niedaleko Rzymu, Zgromadzenie Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. Nowa wspólnota zakonna rozpoczęła swą działalność w szkole, która została jej powierzona przez administratora apostolskiego diecezji Anagni. Maria, która sama nauczyła się czytać i pisać, nie ograniczała się do pracy w szkole, ale po lekcjach zbierała dziewczęta i kobiety, by uczyć je miłości do Jezusa i zasad życia chrześcijańskiego. Jej katechezy przyciągały wielu ludzi, a mężczyźni — głównie pasterze, którym ówczesna obyczajowość nie pozwalała uczestniczyć w organizowanych przez nią spotkaniach, słuchali jej w ukryciu. Z czasem stała się wielką i znaną kaznodziejką, cenioną przez dzieci i dorosłych, ludzi prostych i wykształconych. Niestrudzenie szerzyła kult Naświętszej Krwi, głosiła miłosierdzie i zabiegała o pokój i jedność między ludźmi. Nowe zgromadzenie rozwijało się bardzo szybko. Dzięki swej charyzmatycznej osobowości św. Maria założyła niemal 70 placówek we Włoszech, w Anglii i Niemczech.
Już na początku swojej drogi wybrała krzyż i zgodziła się na cierpienie i doświadczała go przez cale życie. Dotykało ją nie tylko cierpienie fizyczne z powodu choroby, wycieńczającej pracy, trudów licznych podróży i ubóstwa, ale i duchowe, kiedy zawodzili ją ci, których kochała. Wiele razy musiała walczyć z nieporozumieniami i obojętnością. Ją i jej dzieło oczerniali ludzie, z którymi pracowała i którym ufała. Jednak nie zrażała się.
Co czyniła Maria w takich sytuacjach? Była sobą – cierpiała w milczeniu, z pokorą i poddaniem. Zaciskała zęby i modliła się o zrozumienie dla tych, którzy podobnie jak ona dążyli do dobrego celu, a mimo to sprawiali jej tyle bólu. Nie pozostawała jednak bierna. Przeciwstawiała się rozpaczy i frustracji, cierpliwie tłumaczyła, wyjaśniała. Broniła swojej godności nie tylko słowami, ale tym, że nie ustawała w czynieniu dobra. To, co robiła, robiła spokojnie, z łagodnością i uśmiechem, który rozświetlał jej bladą twarz.
„Pielęgnujmy w naszym sercu miłość ku Jezusowi Ukrzyżowanemu i zmartwychwstałemu – pisała- oraz zabiegajmy o to, aby był On poznany i kochany przez wszystkich. Świadomość, że Chrystus odkupił wszystkich, napełnia mnie pragnieniem pomocy bliźnim w obecnych czasach, posługując się możliwymi środkami.”
Zmarła 20 sierpnia 1866 r. w Rzymie w opinii świętości. Papież Pius IX w dowód uznania dla jej zasług polecił postawić na jej grobie pomnik z płaskorzeźbą zainspirowaną słowami proroka Ezechiela: ossa aride, audite verbum Domini — «suche kości, słuchajcie słowa Pańskiego».
Beatyfikował ją Pius XII 1 października 1950 r. Kanonizował — Jan Paweł II 18 maja 2003r
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.