Jezus, Król
DOŚWIADCZENIE: „Jezus, Król”
Poproszono mnie o szycie firan. Prawdę mówiąc obawiałam się tego szycia, bo to już nie ten wiek i nie te oczy. Moje myśli krążyły i nie dawały mi spokoju, czy dam radę. Jak ja sobie poradzę? Czy ja w ogóle nawlekę igłę?
W tym zatroskaniu zaczęłąm się modlić Słowem Życia „Jezus, Król” więc prosiłam Go, aby to On królował nad tym wszystkim i nad moim szyciem. Prosiłam, aby był moim Królem i tak kierował, jak sam zechce, abym mogła wypełnić z Jego pomocą zadaną pracę.
Po zakupie firan, gdzie również nie musiałam podejmować decyzji, co sprawia mi kłopot z braku zdecydowania(a może to?, a może to?, a może tamto?), byłam wręczy ucieszona i zadowolona. Gdy zabrałam się do szycia nie mogłam się nadziwić, że tak gładko wszystko idzie i dobrze widzę, a igłę nawlekałam o dziwo za pierwszym razam, co zazwyczaj z 20 razy szturałam ją nitką.
BKJ!
Wracając do domu z powodu wypadku na torach, pociąg miał 80 minut opóźnienia. Ja na przesiadkę miałam 60 minut, a kolejny pociąg za cztery godziny. Przerażało mnie to wielogodzinne czekanie, a potem w nocy jeszcze jakoś dostać się do domu.
Prosiłam Jezusa, aby był Królem w moim podróżowaniu. Modliłam się z nadzieją, aż pojawi się konduktor, abym mogła mu to zgłosić. Z zaufaniem moją podróż zawierzyłam Jezusowi i człkowicie zdałam się na Niego.
Udało się, pociąg przyjechał niemal na styk. Konduktor zgłosił prośbę o poczekanie pociągu, aż ja i jeszcze dwoje młodych ludzi biegniemy. Strasznie było tłoczno, ale konduktor zaprosił, abym usiadła na służbowym miejscu. Jestem bardzo wdzięczna Jezusowi za Jego piękne Królowanie w mojej podróży i w moim życiu. Dziękuję.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.