Słowo Życia: „… dziękował Mu” (Łk 17.11–19)
Biłam się myślami, czy mam iść na Eucharystię przed południem, czy wieczorem. Nie lubię chodzić wieczorem. Jestem bardziej zmęczona. A przed południem wyjście na świeże powietrze dobrze mi robi, a do tego poranna Eucharystia dodaje mi sił. Była to msza pierwszo-czwartkowa w intencji kapłanów, a w parafii jest „Wspólnota Przyjaciół Paradyża”, a ja chciałam uniknąć zaproszeń na spotkanie tej grupy.
Szukałam rozwiązania przez Słowo Życia: „… dziękował Mu” - rozważając niemal natychmiast doszłam do wniosku, że powinnam iść wieczorem i to jest właśnie ten moment, aby wstawiać się u Pana Jezusa za kapłanami i dziękować Panu Bogu za kapłanów, nie tylko z tej parafii, ale też za Misjonarzy Krwi Chrystusa. Najważniejsza jest Eucharystia, na której powinnam być.
Czułam radość z tak jasnej podpowiedz Słowa Życia — dziękowania Mu. Minęła mi natychmiast niechęć, że wieczór, że ciemno, że jestem zmęczona, że to inna wspólnota. Szłam na Eucharystię pełna radości i wdzięczności i taką też wdzięczność czułam całym sercem w dziękczynieniu, a także w ofiarowaniu Panu Bogu na Mszy Świętej, a idąc do domu radość i wdzięczność mnie rozpierała.
Błogosławiona Krwe Jezusowa!
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.