4. BŁOGOSŁAWIENI CISI, ALBOWIEM ONI NA WŁASNOŚĆ POSIĄDĄ ZIEMIĘ (Mt 5,5)
TEMAT IV
Miesiąc: GRUDZIEŃ 2016
BŁOGOSŁAWIENI CISI, ALBOWIEM ONI NA WŁASNOŚĆ POSIĄDĄ ZIEMIĘ (Mt 5,5)
To błogosławieństwo wypowiedziane prawie przed 2000 laty, jakże jest wciąż ważne i aktualne w świecie pełnym gwaru, walki o władzę, stanowiska, względy znaczących osób, a teraz już nawet o pracę. Nawet w domu każdy chciałby mieć racje i tak skłócona jest żona z mężem, mąż z żoną, dzieci z rodzicami i między sobą, a rodzice z dziećmi. Zamiast pokoju, radości, często jest gwar, hałas, gniew, nieufność, poczucie zniewagi i pokrzywdzenia blokujące zapał do normalnej pracy, normalnego życia i to nawet wśród ludzi uważających siebie za wierzących i praktykujących katolików. Wiele osób chciałoby narzucać innym swoje racje, a jeśli nie spotkają się ze zrozumieniem, lub ich poglądy są przez drugą osobę nie do przyjęcia, wówczas następuje wymuszanie siłą, szantażem lub płaczem. Jezus natomiast mówi wyraźnie:
Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem (Mt 11,29) i właśnie ta cichość i pokora przyciągała tłumy, bo była to dla tamtych ludzi zupełnie nowa nauka, której wcześniej nie znali. W naturze Izraelity jest wielomówstwo, a Prawo Mojżeszowe dopuszczało odwet, czyli: Oko za oko i ząb za ząb (Mt 5,38), więc w praktyce każdy człowiek pokrzywdzony mógł odpłacić swemu krzywdzicielowi dokładnie tym samym, ale czyż można wymierzyć wielkość doznanej krzywdy? Zawsze można mieć odczucie nadmiernie poniesionej krzywdy i znów odpłacać i w ten sposób zapoczątkowany łańcuch zła, agresji wciąż rozwija się, więc nie ma innego wyjścia na wprowadzenie pokoju, jak przyjęcie na siebie niesprawiedliwości, jak to uczynił Jezus w swym ziemskim życiu nauczając w cichości, bez krzyków, gróźb, czy wymuszeń, ale zawsze tylko mówił: Jeżeli kto chce, to powinien to, czy tamto zrobić. Zatem, mimo, że Jezus dokładnie znał człowieka i wiedział, co jest dla niego dobre, tylko proponował właściwą drogę, ale tym nie mniej pozostawiał każdemu wolną wolę. Sam natomiast na końcu swego ziemskiego życia dał przykład przyjmowania niesprawiedliwości w cichości do końca, aż po śmierć krzyżową i dzięki temu nabył Bogu ludzi całej ziemi po wszystkie dni aż do skończenia świata. Powiedzcie Córze Syjońskiej: Oto Król twój przychodzi do ciebie łagodny, siedzący na osiołku, źrebięciu oślicy (Mt 21,5).
„Trzecie błogosławieństwo dotyczy „cichości” i wydaje się rzeczą szczególnie intrygującą zgłębienie tej postawy, którą dzisiaj uważamy za mało popularną. Istotnie, słowo „cichość” rzadko jest dziś używane, ale jeśli już się go używa, to z jakimś odcieniem negatywnym: albo jako słabość, szybkie ustępowanie innym, albo, przeciwnie, jako niewzruszoność, obojętność, właściwa człowiekowi, który kieruje się zimnym wyrachowaniem albo celami politycznymi. Najczęściej jednak „cichość” przywodzi nam na myśl człowieka, który daje się łatwo nabrać i nigdy nie potrafi postawić na swoim.
Greckie słowo praeis, które bywa oddawane przez „cisi”, ma różne tłumaczenia. Biblia Międzywyznaniowa wybrała wersję: „Błogosławieni, którzy nie używają przemocy, albowiem Bóg da im obiecaną ziemię”.
Inna wersja tłumaczenia jest następująca: „ci, którzy są uprzejmi, mili, delikatni, dobrego serca”. A jeszcze inny biblista tłumaczy: „Błogosławieni poddani”. Na jaką postawę wskazuje słowo „cisi”. Spośród fragmentów starotestamentowych weźmy pod uwagę Psalm 37, tak zwany psalm alfabetyczny, gdyż każdy werset zaczyna się od kolejnej litery alfabetu hebrajskiego. Pod literą waw czytamy:
„Jeszcze chwila, a nie będzie przestępcy:
spojrzysz na jego miejsce,
a już go nie będzie.
Natomiast pokorni posiądą ziemię
i będą się rozkoszować
wielkim pokojem” (w. 10–11).
O pokornych (cichych) mówi się jako o ludziach szczęśliwych, błogosławionych, kochanych przez Boga tych, którym się poszczęściło. Razem z cichymi wspomina się też ubogich, sprawiedliwych, wiernych; przeciwstawieni im są czyniący zło, niegodziwi, grzesznicy.
Nie jest rzeczą łatwą określenie dokładnego znaczenia słowa „cisi”, gdyż język hebrajski nie charakteryzuje się takim systemem słownictwa, który dla nas jest systemem idealnym: każde słowo ma ściśle określone znaczenie i różnym znaczeniom odpowiadają różne słowa. Z tego powodu możemy tylko ogólnie uchwycić, na jaką rzecz wskazuje kategoria „cisi”; nie potrafimy natomiast, opierając się tylko na tekstach Starego Testamentu, wyjaśnić tej kategorii w sposób ścisły i całkowicie jednoznaczny.
Z Nowego Testamentu bierzemy pod uwagę przede wszystkim teksty św. Mateusza. Poza Błogosławieństwami (Mt 5,3), słowo „cisi” pojawia się jeszcze w rozdziale 11: „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem” (w. 29). Ta wypowiedź Jezusa, który ukazuje cichość jako swoją szczególną cechę, dała początek bardzo popularnemu w pobożności chrześcijańskiej wezwaniu: „Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serca nasze według serca Twego”.
W 21 rozdziale, opisując wjazd Jezusa do Jerozolimy, ewangelista podejmuje proroctwo Zachariasza: „Oto Król twój przychodzi do ciebie łagodny” (w. 5). W oryginalnym tekście proroka (9,9) znajdujemy: „Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny (cichy)”. Czyli z trzech przymiotników – sprawiedliwy, zwycięski, pokorny (cichy) – Mateusz przywołuje tylko trzeci, gdyż uważa, że właśnie to błogosławieństwo szczególnie odnosi się do Jezusa. Żaden inny ewangelista nie wspomina o „cichości”, a to oznacza, że właśnie Ewangelia św. Mateusza jest ewangelią cichości.
W Nowym Testamencie zwłaszcza św. Paweł mówi o cichości jako o postawie doskonałego chrześcijanina, więcej – o postawie samego Chrystusa, człowieka doskonałego. W Drugim Liście do Koryntian (10, 1) apostoł upomina wiernych „przez cichość i łagodność Chrystusa”. W Liście do Galatów (5,22–23) „łagodność” jest z kolei wymieniona pośród owoców Ducha Świętego w życiu chrześcijanina i łączy się z takimi postawami, jak: uprzejmość, cierpliwość, opanowanie, dobroć wobec bliźnich.
W Liście do Efezjan (4,32) i do Kolosan (3,12) cichość jest jednym z zachowań wypływających z powołania chrześcijańskiego, jest postawą nowego człowieka w Chrystusie.
O cichości wspomina się też w Pierwszym Liście św. Piotra. W pouczeniu dla kobiet apostoł tak mówi: „Ich ozdobą niech będzie nie to, co zewnętrzne: uczesanie włosów i złote pierścienie ani strojenie się w suknie, ale wnętrze serca człowieka o nienaruszalnym spokoju i łagodności ducha, który jest tak cenny wobec Boga” (3,3–4). Łagodność, cichość jest widziana jako istotna ozdoba ludzkiej osoby, ozdoba cenniejsza dla kobiety niż złote pierścienie.
Jakie jest więc znaczenie tego stówa w kontekście Kazania na górze? Być może wskazuje ono na niekorzystną sytuację społeczną (ubodzy, nieszczęśliwi, uciskani), albo też na postawę serca (pokorni, ci, którzy nie uciekają się do przemocy, którzy nie są potężni lub z umiarkowaniem wykonują posiadaną władzę, nie depcą innych).
Wydaje się, że przez „łagodność” czy „cichość” trzeba by rozumieć zdolność odróżniania sfery materii, w której zastosowanie ma siła, od sfery ducha, w której kierujemy się perswazją i prawdą. „Cichość” jest zdolnością zrozumienia, iż w stosunkach międzyludzkich – a one przecież określają właściwy człowiekowi poziom istnienia – nie ma miejsca na przymus czy na przemoc; tutaj bowiem skuteczna jest pasja przekonywania i ciepło miłości.
Według Błogosławieństw ten jest człowiekiem cichym, kto mimo natężenia swoich emocji pozostaje elastyczny i nieskrępowany, niezaborczy, wewnętrznie wolny i zawsze w najwyższym stopniu szanujący tajemnicę wolności swoich bliźnich. Przypomina w tym Boga, który działa z najwyższym szacunkiem dla człowieka i pobudza go do posłuszeństwa i miłości nie używając nigdy przemocy.
Cichość staje się więc przeciwieństwem wszelkiej formy przemocy fizycznej czy moralnej; staje się zwycięstwem pokoju nad wojną, dialogu nad gwałtem. „Cichość” z Błogosławieństw nie jest niczym innym, jak tym aspektem pokory, który zaznacza się jako uprzejmość świadczona bliźniemu. Przykładem takiej cichości i jej doskonałym wzorem jest osoba Jezusa, cichego i pokornego sercem. W gruncie rzeczy tak rozumiana cichość okazuje się formą miłości, która jest cierpliwa i subtelna wobec drugiego człowieka.
Rozumiemy więc, dlaczego Jezus obiecuje cichym (łagodnym), że posiądą ziemię. „Ziemią” jest z całą pewnością ziemia świętych w niebie, ale nie pozostaje ona bez związków z obecną naszą ziemią, która powinna być kształtowana przez moc Królestwa już teraz obecnego w nas. Rezygnacja z zemsty, z użycia gwałtu, przemocy pozwala tworzyć w każdej sytuacji przestrzeń dla miłosierdzia w prawdzie, pozwala tym samym kształtować nowe oblicze społeczeństwa.
Oczywiście, ewangeliczna mentalność cichości dojrzewa bardzo powoli w każdym chrześcijaninie, a jeszcze wolniej u poszczególnych narodów. Trzeba przejść przez wiele prób, rozczarowań, klęsk, by zrozumieć, że wszelki rodzaj przemocy, również przemocy moralnej czy ideologicznej, zawsze w końcu przegrywa” (Chrześcijański portal kierownictwa duchowego PRZEMIANA, strona ks. Józefa Pierzchalskiego SAC – pierzchalski.ecclesia.org.pl).
„Uczniowie mają być cisi i łagodni – na wzór swego Mistrza i Zbawiciela (por. Ga 6,1; Ef 4,2…). Tych bowiem, którzy są cisi, łagodni (ubodzy duchem), a więc poddani prawu Bożemu i ulegli słowu Pana (por. Jk 1,20 nn), sam Bóg prowadzi (por. Ps 25,9), podtrzymuje (por. Ps 147,6), ratuje i ocala (por. Ps 76,10), daje im trony możnych tego świata (Syr 10,14) i pozwala im zażywać pokoju na swojej ziemi (por. Ps 37,11 = Mt 5,5). Cichość (łagodność) jest oczywiście owocem Ducha (por. Ga 5,23) oraz znakiem mądrości z góry (por. Jk 3,13.17). Nie przeszkadza to jednak, wręcz przeciwnie, sprawia, że prawdziwy chrześcijanin nawet pośród prześladowań (por. 1P 3,16), okazuje wszystkim promienną łagodność i cichość (por. Flp 4,5), postępując wiernie za przykładem Pana – Baranka prowadzonego na zabicie, oraz dając tym samym dowód, że „jarzmo Pańskie jest słodkie” (Mt 11,30), gdyż jest to „jarzmo miłości”.
Jak z powyższego wynika, cichość (łagodność) ma swoją specyfikę, stanowiąc jeden z wyliczanych przez św. Pawła (por. Ga 5,22n) owoców Ducha, do których należą m.in.: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, opanowanie. Jako taka cichość ubogaca też pozostałe błogosławieństwa nowymi treściami, które w jej świetle nabierają nowego blasku. Można więc ją eksponować jako właściwość, którą zalecił swym uczniom w sposób szczególny sam Jezus Chrystus, dając im swoją postawą wprost do zrozumienia, na czym ona faktycznie polega. Cichość w życiu Jezusa i Jego uczniów nie polega na bezczynności czy samym tylko niesprzeciwianiu się złu lub milczeniu, lecz przejawia się konkretnie w posłuszeństwie woli Bożej i w jej pełnieniu, w trosce o sprawy Ojca niebieskiego („Gorliwość o dom Twój pożera Mnie” – J 2,17) i w zachowywaniu Mu wierności aż po grób. Obce są natomiast cichości sprawy czysto polityczne, troski i zabiegi typowe dla „mądrych tego świata” (por. Mt 6,25nn). (Błogosławieni cisi – ks. Lucjan Balter SAC, Communio 5/71, 1992 r.).
Chcąc wzrastać w życiu duchowym może warto też przyjąć rady Jezusa, których udzielał S. Faustynie Kowalskiej:
– Milcz, kiedy prawdy twojej uznać nie chcą, bo wtenczas wymowniej mówisz.
– Nie upominaj się nigdy o swoje prawa. Wszystko co cię spotyka, znoś z wielkim pokojem i cierpliwością; nie broń się, gdy całe zawstydzenie będzie spadać na ciebie niewinnie; pozwól triumfować innym. Nie przestań być dobrą, gdy postrzeżesz, że nadużywają dobroci twojej; gdy będzie potrzeba, ja sam się upomnę za tobą.
Być może to właśnie oznaczają słowa Jezusa: Jeśli kto cię uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi (Mt 5,39).
Ciekawe zestawienie Błogosławieństw prezentuje Jacek Święcki.
Łagodna cichość, która przynosi pokój (Osiem Błogosławieństw – Jacek Święcicki – mateusz.pl). Kluczem do zrozumienia tego zestawienia jest fragment psalmu:
„Natomiast pokorni posiądą ziemię i będą się rozkoszować wielkim pokojem (Ps 37,11).
Należy tu zaznaczyć, że tekst hebrajski używa tu słowa anawim, co dosłownie oznacza nędzników, słabych i uniżonych, nie podnoszących głosu. Natomiast grecki przekład, zwany Septuagintą, używa słowa praeis, które odnajdujemy właśnie w błogosławieństwie o cichych. Z kontekstu wynika zatem, że chodzi tu raczej nie tyle o ludzi cichych, ale o pokornych. Pan Jezus też mówi o sobie „jestem cichy [gr. praos] i pokorny sercem” (por. Mt 11,29), tak jakby te dwa określenia traktował synonimicznie.
Pokora nie jest w języku biblijnym synonimem samoponiżania się, ale raczej prawidłowego rozpoznania swojej wartości. To prawda, że w obliczu Stwórcy wszyscy jesteśmy prochem i pyłem, trawą, która dziś kwitnie, a jutro więdnie (por. 1P 1,24). Niemniej jesteśmy równocześnie powołani, aby stać się przybranymi dziećmi samego Boga, zostać Jego synami i córkami! A zatem nie wolno nam wpadać ani w nadmierne poniżanie się, ani też w pyszne wywyższanie siebie; jako ludzie pokorni powinniśmy raczej widzieć siebie takimi, jakimi w istocie jesteśmy i to właśnie wprowadzi upragniony pokój w nasze życie.
Człowiek pyszny musi nadrabiać swoje braki i ułomności histerycznym udowadnianiem sobie i innym, że jest tak wielki i wspaniały jak sam Bóg, czyniąc przy tym z siebie bożka. Zaś człowiek gardzący sobą musi wciąż zwracać uwagę innych, aby litowali się nad nim, pocieszali i dawali to, czego mu brak. I jeden i drugi musi być przeto głośny: jeden po to, aby się przechwalać przed innymi, drugi zaś po to, aby przyciągać uwagę swoją nędzą. Cichy jest jedynie człowiek pokorny, który nie musi nikogo epatować ani swoimi gronostajami, ani swoimi łachmanami. Wie, że jest synem Pana panów i Króla królów dziedziczącym wszystkie Jego dobra. Nie musi nic nikomu udowadniać, ani też do niczego przekonywać. Musi się jedynie dobrze przygotować do objęcia w posiadanie swego dziedzictwa. Takie wewnętrzne nastawienie zawsze promieniuje Bożym pokojem na siebie i na otoczenie”. (Osiem Błogosławieństw – Jacek Święcicki – mateusz.pl).
Temat pokory jest też rozważany w literaturze naszego Wydawnictwa POMOC. Szczególnie warto uważnie przeczytać książkę pt. „Szkoła pokory”, która pobudza do refleksji nad sobą. – Na ile jestem pokorny i jak ćwiczyć się w pokorze.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.